Piotr Makowiecki 
 
Ten materiał powstał po Złazie w Łodzi w 2004 roku, który moim zdaniem nie spełnił swojej roli a w moim przypadku zmotywował mnie do napisania poniższego tekstu. Brałem udział w pracach kilku grup i zaskoczyło mnie różne pojmowanie metody harcerskiej przez instruktorów. Jako, że miałem to szczęście i harcerstwo poznawałem w bardzo dobrej Drużynie i potem ją prowadziłem z sukcesem /tak myślę/ to postanowiłem zacząć pisać o metodyce. Żeby jakoś to było logicznie ułożone wymyśliłem sobie, że napisze cykl i zacznę go od zastępu. Żeby nie był to nudny wykład postanowiłem zrobić to z pozycji harcerza wstępującego do zastępu a więc od naboru do Drużynowego. Żeby nasz harcerz był rozpoznawalny nazwiemy go Bobas.  I tak oto zaczyna się wielka przygoda Bobasa z harcerstwem.


Zastęp harcerzy
 
1. Z pamiętnika Bobasa  
 
3 września 
Siedziałem sobie na matmie i nic nie zapowiadało całej tej katastrofy. Po pierwszych pięciu minutach lekcji weszło trzech jakoś dziwnie ubranych gości. Na początku pomyślałem, że to wojsko, ale chyba za młodzi… Powiedzieli, że są harcerzami i że nas zabierają z lekcji i trochę się pobawimy. Jakoś nie za bardzo mi się chciało, ale żeby nie siedzieć na matmie zrobię wszystko. Zbiliśmy się w grupkę, znaczy wszyscy kumple z klasy, i czekaliśmy co będzie, bo warto dodać było ich więcej niż tylko tych trzech. Pozostali wyglądali jakoś znajomo chyba ze starszych klas. Zabrali nas na boisko i o rany tu stoją wielkie namioty, ale drabów dziwnie ubranych też jest więcej. Ale fajne zabawy były, że hej. Tylko jak założyli mi, Ci kolesie, co każą mówić do siebie druhu, uprząż od spadochronu to któryś z nich krzyknął „on wygląda jak bobas”.  Zaprosili nas na sobotę i powiedzieli, że będzie jeszcze fajniej, chyba pójdę. Pokazali jednego z nich i powiedzieli, że to będzie nasz zastępowy, jeśli przyjdziemy. Nawet fajny koleś, ale co to zastępowy to nie wiem.
 
6 września 
No i poszedłem na zbiórkę. Powitali mnie jako bobasa, chyba już tak zostanie. Na zbiórce nasz zastępowy zabrał nas do lasu i tam mieliśmy gry - były super. Potem było ognisko, ale jakoś tak dziwnie nie było kiełbasek ani nic takiego, za to zastępowy opowiedział nam o jakimś chłopcu, który bardzo się starał być coraz lepszy. Było super, jestem już harcerzem, hura! Teraz tylko kupię mundur i będę w nim chodził. 
 
16 listopada
Dzisiaj wygraliśmy z zastępem Żurawie, a to już coś oni niby są w naszym wieku, ale za to wszyscy byli w zuchach. Nasz zastęp liczy 8 chłopaków z zastępowym 9. W piątek idziemy do Bartka na urodziny całym zastępem, a w sobotę do kina, ostatnio byliśmy na Shreku 2 i jak wracaliśmy rozmawialiśmy sobie o tym filmie. To dziwne nasz zastępowy jest od nas starszy a tak świetnie się z nim czujemy, to fajny kumpel i taki mądry.
 
12 grudnia
Troszkę się niepokoiłem bo dziś do moich rodziców przyszedł Drużynowy z zastępowym. Opowiadali rodzicom o drużynie o naszych zbiórkach, potem rozmawiali o mnie, trochę brzydko, ale podsłuchiwałem. Niestety nie wszystko słyszałem, ale rodzice mówili, że się boją żeby harcerstwo nie odciągnęło mnie od nauki, ale jestem na nich zły! Drużynowy coś mówił o promocji, ale nie wiem czego, a potem, że wspiera rozwój i samodoskonalenie. Nie wiem, o czym oni tam rozmawiali dalej, bo nic nie zrozumiałem i poszedłem do komputera.
Potem rodzice mi powiedzieli, że ten nasz Drużynowy to konkretny facet. Jutro u Kuby rodziców będzie Drużynowy z zastępowym ciekawe, co tam będzie się działo.
 
2. Z drugiej strony, czyli nabór.
Nabór jest zachętą do wstąpienia do Drużyny. Dla chłopca w piątej klasie musi być intrygujący żeby chciał przyjść na pierwszą zbiórkę. Najlepiej zaintrygować go jakąś tajemnicą, zagadką, grą, etc. Pokazując mu część naszego harcerskiego życia odsłaniamy przed nim nieznane. Jest to najtrudniejsza część naboru, czyli pierwszy kontakt, od którego zależy wszystko. Chłopak w tym wieku chce się bawić, szuka przygód, chłonie nowe rzeczy. Nabór musi być dynamiczny i stanowić dobrą zabawę. Jeśli ograniczymy się do rozdania ulotek w klasach i wywieszenia plakatu nasze szanse na porządny nabór są nikłe. Oczywiście wiele zależy od szkoły. Pierwszym krokiem jest wizyta w szkole i uzyskanie zgody na „wtargnięcie” do klasy i najlepiej zabranie chłopców na jakiś czas. Wtedy możemy im się zareklamować. Kluczem są formy, ale nie zapominajmy o informacji, wspomniany plakat i ulotki będą przypominały zapominalskim o 1 zbiórce. Na naborze powinny znaleźć się dwie kluczowe osoby Drużynowy i przyszły zastępowy, ale jak będą tam też inni harcerze to świetnie, bo chłopak zobaczy, że harcerzy jest więcej i w różnym wieku. Ważny jest tez nabór koleżeński, chłopak przyprowadza kolegę do zastępu. Dzięki takiej formie naboru możemy stworzyć szybciej zgraną paczkę dzięki temu, że nasi harcerze już są kumplami.

3. Pierwsze zbiórki 
Pierwsze zbiórki są bardzo ważne. To moment, w którym chłopak poznaje zastęp, zastępowego i harcerstwo. Od początku jest tu dużo nowych rzeczy, kompletowanie munduru, przygoda, pożegnalny krąg. Od początku trzeba wprowadzać do zastępu elementy obrzędowości. Pierwsze zbiórki nastawione są jeszcze troszkę naborowo, dużo zabawy, zachęta do przyprowadzania kolegów. Już tu powinny pojawić się pierwsze zadania miedzyzbiórkowe. W pierwszym miesiącu czeka ich jeszcze jedna pierwsza zbiórka mianowicie zbiórka Drużyny, na której zobaczą, że są inne zastępy. Będzie to kolejny impuls do stworzenia zgranej paczki, takiej jak pozostałe zastępy. Już na pierwszych kilku zbiórkach chłopcy zaczną powoli poznawać elementy technik harcerskich, troszkę symbolik. Wysłuchają gawęd zastępowego i przyjmą naturalny rytm zbiórek, który opierać się będzie na 7 zasadach dobrej zbiórki.

4. Kontakt z rodzicami
Kontakt z rodzicami jest bardzo ważny. Istotne jest to, że kontakt z rodzicami jest obowiązkiem Drużynowego. Moim zdaniem Drużynowy powinien odwiedzić wszystkich rodziców swoich harcerzy wraz z ich zastępowym /jest to realne nawet w dużych drużynach, moja liczyła 35 harcerzy/. Po co Drużynowy ma iść z zastępowym do rodziców? Powodów jest kilka:
1. Zastępowy może odpowiedzieć na ewentualne zarzuty rodziców dotyczące zbiórek zastępu.
2. Ma to charakter wychowawczy - Drużynowy uczy rozmawiać zastępowego z dorosłymi.
3. Pokazujemy rodzicom, że zastępowy jest ważną osobą dla ich dziecka.
Oczywiście zastępowy też ma ten kontakt osobisty, bo rodzice przychodzą czasami po harcerzy po zbiórkach, dzwonią do zastępowego żeby się dowiedzieć czegoś, itd. W wielu wypadkach następuje kontakt miedzy rodzicami harcerzy a rodzicami zastępowego i to też dobrze, bo dzięki temu zastępowy jest osadzony w świadomości rodziców w konkretnej rodzinie, no i rodzice mają kontakt z kimś dorosłym, kto ma wpływ na opiekuna ich dzieci.

5. Zastęp pozuchowy
Chciałbym zwrócić uwagę na zastęp pozuchowy, ponieważ jest to zastęp specyficzny. Harcerze, którzy tworzą taki zastęp i wszyscy byli w gromadzie są już zgrani. Po drugie mają większe wymagania, ponieważ formy pracy w gromadzie zuchowej są bardzo dynamiczne, w związku z tym przejście do zastępu, który pracuje normalnie byłoby dla nich szokiem i mało atrakcyjne. Dlatego zastęp pozuchowy powinien na początku korzystać z części form zuchowych wprowadzając harcerskie, oczywiście nie twierdzę, że ma to być przedłużenie gromady zuchowej, ale musi być to na tyle atrakcyjne, żeby chłopcy chcieli przychodzić na zbiórki. Dlatego formy pracy musza być dopracowane i różnorodne i oczywiście muszą być stosowane zasady dobrej zbiórki. 

6. Nieformalne spotkania pozazbiórkowe
Zastęp to nie tylko zbiórki zastępu i drużyny. Pamiętajmy, że to grupa rówieśnicza. I jako taka grupa powinna się trzymać razem nie tylko raz w tygodniu. Wspólne wyjścia do kina, organizowanie urodzin, imienin, granie w piłkę nożną czy cokolwiek, co interesuje chłopców zastępu. Jeśli zastępowy będzie pobudzał chłopaków do takich spotkań wówczas zastęp będzie naprawdę zgrany i będzie paczką przyjaciół.
 
 
Piotr Makowiecki, były phm. HR, były Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Okręgu Mazowieckiego, były Z-ca Komendanta Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy, były Hufcowy WHH-y „Saska Kępa”, były Kiermanycz 265 Szczepu Daraba, były Drużynowy 265 Warszawskiej Lotniczej Drużyny Harcerzy „Skrzydła” im. Batalionu Parasol.